2/29/2012

Spring in the kitchen

Zima, prawdę mowiac, w ogóle u nas nie zagoscila. Wiosna cala para, wiec czas na porządki w ogrodzie, sadzenie kwiatów, sianie ziol i warzyw. Z ziołami bywa tu roznie. Pietruszka  z ubiegłego sezonu nadal stoi w  zielonych wielowarstwowych kieckach, rozmaryn ze szczypiorkiem maja się dobrze, oregano troszkę przybladło z braku gorącego slonca, a kolendra zupełnie mnie zaskoczyła, bo ni stad ni zowąd sama się wysiala w październiku i dzielnie nam sluzy do tej pory. A ja zawsze myslalam, ze kolendra to delikatna panienka. Blad. A mięta, która jak chwast się rozgoscila gwałtownie spakowała się wlasnie wtedy, kiedy jej najbardziej potrzebowałam, wredota do kwadratu. Ziolka!

Czas na czesciowa przeprowadzke dla pietruszki. Uzbrojona w noz, podcielam jej skrzydła i z czuloscia zlozylam je na deseczce w kuchni. Sama mysl o tabbouleh zawsze wprawia mnie w dobry nastroj. Cala reszta leciala jak z platka. Kuskus namoczony, szczypior posiekany, pomidory w kosteczkach lsnia w miseczce, oliwa puszcza oczka, cytryna sie az prosi o uscisk. Lepiej byc nie moze. Noz zgrabnie tanczy po deseczce i w kilka minut pozniej miska jest wypelniona aromatami i kolorami: tabbouleh.




Winter, to tell the truth, did never visit us. Spring has descended upon us full blast, so it’s time for gardening: planting flowers, sewing herbs and vegetables. Herbs here are a
different story. My parsley from last year still stands from tall wearing multi-layer green
dresses; rosemary and green onions are doing very well; oregano looks somewhat pale,
missingthe heat of the summer sun; but cilantro has totally surprised me. Last October it
came out of the blue from the scorched soil and has served us all the way through to now.
I have always thought of cilantro as being a frail young lady. Wrong. And mint, which
normally takes over like a pest, suddenly has packed up and departed from me just as I
needed her the most. What a rotten beast! Herbs!


Time for a little move for my parsley. Armed with a knife, I cut her wings off and placed them lovingly on a chopping board in my kitchen. Just the thought of making tabbouleh has put me in a good mood. The rest follows like a dream. The couscous has been soaked, green onions chopped, cubed tomatoes are glistening in a bowl, the olive oil is blinking at me, and the lemon is asking for a big hug. It could not be better. The knife is dancing skillfully on the chopping board and a few minutes later the salad bowl is filled with the aromas and colors of tabbouleh.


Tabbouleh

1 C chopped parsley
1/2 C couscous
2-3 tomatoes, cubed
1 bunch bgreen onions, chopped
1/2 C olive oil (I always use pure virgin first cold pressing)
1-2 TBSP mint, chopped or 1 TBSP dried
juice of 2-3 lemons
salt & pepper

Wash parsley and dry well with paper towels.
Soak coouscous in 2 C boiling water, let swell until doubled, drain and rinse with cold water in a fine sieve. Dry very well with kitchen paper towels.
Mix all ingredients, add as much lemon juice as needed. Mine is always very lemony. Refrigerate for an hour and serve.


 
Tabbouleh 
1szkl posiekanej natki pietruszki
1/2 szkl kuskusu
2-3 pomidory pokrojone w kostke
1 peczek grubego szczypioru lub 1 slodka cebula posiekana na drobo
1/2 szkl oliwy z oliwek (u mnie zawsze z oierwszego zimnego tloczenia)
garsc swiezej miety lub czubata lyzeczka suszonej
sok z 2-3 cytryn
sol, pieprz
Pietruszke umyc i dobrze osuszyc w sciereczce. Mam na to zwariowana metode; pakuje pietruszke w scierke i mocno krece wyciagnietym ramieniem jak wiatrak. Oczywiscie nie robie tego w kuchni, zwykle na krotko wychodze do ogrodu. Mozna krecic na balkonie albo nad wanna. Sila odsrodkowa pieknie osuszy pietruszke i tabbouleh nie bedzie ciapowaty.
Kuskus zalac taka iloscia wrzatku aby byl 2 razy wyzszy od poziomu kuskusu. Po 1 minucie dobrze odcedzic na drobnym sicie. Jesli sito ma zbyt grube oczka, wyloz sitko lniana sciereczka i wten sposob kuskus nie zgubi sie w zlewozmywaku. Ja wyciskam go w sciereczce tak by byl bardzo suchy, bo inaczej bedzie ciapa.
Pozostale skladniki dodac do miskiz kaszka i pietruszka, doprawic do smaku wedlug uznania. Prawdziwe tabbouleh jest zawsze dosc kwaskowe. Lepiej jest dodac soku z cytryny malymi porcjami. Pozostawic na godzine do przegryzienia sie i serwowac.













2 comments:

  1. Bardzo lubię sałatkę tabbouleh. Dawno jej nie robiłam. Narobiłaś mi apetytu. Pozdrawiam!

    ReplyDelete
  2. Cudownie w Twojej kuchni!
    Uwielbiam tabbouleh za smak,kolory.
    Jest jak piękny obraz.
    Pozdrowienia ślę!

    ReplyDelete